Masz na myśli scenę snu. To jest on sam :)

Pozdrawiam

ale masznamyśli twarz "bez twarzy"?
bo trochę to byłoby konrowersyjne podejście; )

Co to symbolizuje ? Trudno powiedzieć ,trzeba samemu jakoś do tego dojść ,profesor póżniej mówi - "Że nie żyję.Chociaż żyję."..nie bede ci tego interpretował bo bym Ci seans zniszczył ;)

Widziałem dwa filmy Bergamana i ten wydaje mi się lepszy niż Siódma Pieczęc. Ale oba na 10/10 !

a nie tak czasem doktor? choc właściwie później izak sam potwierdził że czuje się podobnie, chyba znów zobaczyc trza

Może to, że człowiek zamknięty na innych ludzie, tak naprawdę jest trupem. Ja tak to interpretuję.

Postać w scenie snu była...jajkiem (głupio to zabrzmiało:P). Jajko jest symbolem życia, którego kruchość i ulotność symbolizować miało jajo rozbite. Ciekawy pomysł. Ukazanie jajka o ludzkich rysach i powierzchowności oznaczało, że mamy do czynienia konkretnie z życiem człowieka. Pozdrawiam:)

Cała ta scena jest jednym wielkim symbolem. Profesor jest na pustej, surrealistycznej ulicy o zbyt ostrej perspektywie (samotność), widzi zegar bez wskazówek (jest wyłączony z czasu), słyszy skrzypienie podobne do płaczu dziecka (znak jego 'niedorozwinięcia' emocjonalnego)... Człowiek, którego profesor łapie za ramię ma niedorozwiniętą twarz płodu, wyraża więc niedojrzałość bohatera (mimo tego, że fizycznie jest stary). Rozpływa się, by ustąpić miejsca śmierci- człowiek w trumnie (sam profesor) oznacza bliskość końca.

Ciekawa interpretacja. Nasuwa mi się pytanie: jak infantylność profesora miała się do całości struktury filmu?